i wtedy pojawia się ktoś.
Ktoś.
KTOŚ.
Rzecz jasna, ktoś najmniej odpowiedni. Najmniej stosowny. I własnie ktoś taki...KTOŚ TAKI....
wywraca świat do góry kołami...
Okazuje się, że cała równowaga jest względna. Że to nie bastion. To nie fundament. To tylko łata na sercu. Pokłutym. Zdeptanym. Smutnym sercu. Lód. Stal. Zbroja.
A potem zjawia się taki Ktoś i go topi. I leczy rany. I przynosi dawno zgasłe pragnienia, budzi emocje...
Możemy nawet nie chcieć. Możemy się bronić. Albo nie zauważyć.
Możliwe, że nie zastanawiamy się nad tym. Że bierzemy łapczywie to co Ktoś daje i nawet nie spostrzegamy tego, że zaczynamy prosić o dokładkę.
Wiecie jak to jest, nie wiedzieć, że lód serca topnieje? Nie wiedzieć, że już nie ma fortecy i że stajemy się całkowicie bezbronni, spragnieni, otwarci, bezsensownie szczerzy i niepodejrzewający ataku....
To jest tak, że siedzi się z dumnie wypiętą piersią na swoim papierowym murze obronnym, chroniącym serce przed falą uczuć, która zalewa cały wszechświat.....potem się już tylko tonie.
To jest tak, że otwiera się rękoma klatkę piersiową i pokazuje się płuca, żebra, serce, żołądek i nie myśli się o tym, że ktoś w ręku trzyma garść soli.
To jest tak, że w głowie budujemy taflę lodu, po której tańczymy na łyżwach, skacząc skomplikowane piruety nic nie podejrzewając, że połamiemy zaraz obie nogi.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Taka trochę bajkowa historyjka. Lekka i przyjemna opowiastka o tym, że w życiu trzeba trzymać się tego co się kocha, tego co się potrafi i tego co nam podpowiada nasz wewnętrzny głos. A przecież każdy z nas ma taki głos w sobie, który sprawia, że idziemy naszą drogą. Czasem zabłądzimy, czasem napotykamy jakieś trudności, ale każdy z nas wybiera swoją drogę. I dopóki ten nasz pomysł na nas samych, nikogo nie rani, to wszystko jest w porządku.
Ten film jest jak skrawek życia. Zawsze jest tak, że stabilność w końcu zostaje zachwiana a odnaleziony spokój znowu napełniają niepokojące myśli. I często się tak dzieje przez miłość. Przez pragnienie bycia z kimś. KIMŚ.
Czekolada jest staraniem się o to, żeby rzeczywistość wokół nas była lepsza. Gdy staramy się o siebie, o innych. Gdy dbamy o ludzi i przejmuje nas otoczenie. Czekolada jest dla tych, którzy przestali myśleć o sobie. Którzy pragną miłości. Dla tych co chcą ulepszać świat wokół siebie.
A jednocześnie czekolada jest pokusą, czymś zakazanym, zgubnym...
...ale ponieważ to bajka, to i bajkowe ma zakończenie. Do tego śliczna muzyka i piękne aktorstwo. Należy więc oglądać i uśmiechać się marząc, że następnym razem to nam przytrafi się ta historia...że to nam trafi się właśnie TEN kawałek czekolady ;)